piątek, 23 sierpnia 2019

14-23.08 Urlop w Zawoi + zdobyte biegiem RYSY

Witaj rodzima nizino, żegnajcie ukochane góry (mam nadzieję, nie na długo 😈, wrócimy tu jeszcze!).
🔵 Wspaniały czas urlopu kończy się 🌞. Jakże było pięknie i intensywnie 🏞. Cisza i magia gór dały mi ogromnego energetycznego kopa. Mnóstwo czasu dla siebie i pasji jaką jest bieganie - oh, jak spragniony byłem chwil niograniczonych żadnymi obowiązkami. Ja i ogromna przestrzeń, a ze mną Żona jakże dobroduszna dla moich szalonych pomysłów 🙊.
 Wielu miejsc jeszcze nie zobaczyliśmy, zatem na pewno Beskid Żywiecki doświadczy w przyszłości naszej obecności 😎. Udało nam się zmierzyć z Diablakiem i jej niższym odzwierciedleniem - Małą Babią Górą, nie zabrakło nas na nieobleganych okolicznych szlakach, gdzie ujrzeliśmy i słowackie góry, a ponadto dotarliśmy także do Skrzycznego 😱. Wisieńką na torcie było zdobycie Rys - co dla mnie i Żonki było dużym wyzwaniem.
 Mimo często pojawiającego się dyskomfortu w nogach, każdą luźniejszą chwilę poświecaliśmy na rowerowe przejażdżki po zawojskiej okolicy 🚵‍♀️🚵‍♂️. Dzięki temu zobaczyliśmy wiele okolicznych zabytków i doświadczyliśmy jak niełatwe jest górskie kolarstwo 🙊🙈.
Podsumowując górską przygodę, mi udało się wybiegać 158 kilometrów (Ani ponad 120 😱), a rowerem przemierzyć ponad 50 kilometrów. Ponad 200 kilometrów pokonanych o własnych siłach to ogrom szczęścia i niezapomnianych wrażeń 🍀😃.
Mam nadzieję, że mimo wakacyjnego czasu Wy też pamiętacie zadbać przede wszystkim o Wasze dobre samopoczucie 💞.

































































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz