Podsumowanie "mini obozu"
w Szklarskiej Porębie (26-28.02.2016)
Piątek - dotarłem na miejsce i od
razu ruszyłem trasą Wielkiej Pętli Izerskiej. 24.10 km w średnim tempie 5:34
min/km i ok 500 m w górę :).
Sobota - planowałem by ze
Szklarskiej Poręby przez Szrenicę granią dotrzeć do Śnieżki i zbiec w Karpaczu.
Plany zweryfikowały Karkonosze. Po dotarciu na Śnieżne Kotły przestałem czuć
dłonie, była zamieć i panowało przeraźliwe zimno, które zamroziło krew w moich
żyłach. Nie od razu podjąłem decyzję, gdyż mimo słabości, chciałem osiągnąć
wyznaczony cel. Jednakże rozsądek przemówił i modyfikując plany, postanowiłem
zawrócić i zbiec do schroniska "Pod Łabskim Szczytem". Stamtąd
dotarłem do wodospadu Kamieńczyk. Postanowiłem raz jeszcze wbiec pod Szrenicę i
zbiec, a następnie po Szklarskiej Porębie "dokręcić" dystans do 30 km.
W sumie tego dnia wybiegałem 30,5km w średnim tempie 7,24 i przewyższenia 1545
m :).
Niedziela - nie miałem ochoty
zmagać się z górskimi szlakami, gdyż od rana pojawiły się myśli "nie chce
mi się", jednakże, gdy Ania rzekła, cytuję: "uważaj na głos w Twojej
głowie, który mówi, że nie dasz rady - łże skurwysyn", wyjścia nie było - ubrałem się i poszedłem na
trening. Przebiegłem trasę Wielkiej Pętli Izerskiej, łącznie 24,29 km w średnim
tempie 5:34 min/km i przewyższenia 550 m.
Podsumowując: w 3 dni przebiegłem
79 km, z czego +/- 2700 m to
przewyższenia :).
Tydzień zamykam liczbą 112 przebiegniętych
kilometrów :)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz