Parszywa Bendoszka, to z tym 60-kilometrowym potworem podjąłem walkę
.
Nowa oferta Chudego Wawrzyńca zaintrygowała mnie od razu po uruchomieniu zapisów . Wtedy nie zastanawiałem się jak przebiega trasa . Beskidy, to Beskidy - będzie przepięknie, a cały wysiłek zrekompensuje ich wspaniałe piękno . Zapisany.
Czy bałem się trasy? Czułem respekt, bo Oszast wydawał mi się podejrzany. Od początku nie miałem do niego zaufania.
Jak okazało się, to całkiem słusznie, ale do brzegu, a raczej startu .
Start o 6:00 w niedzielę rozpoczął się mokrym powitaniem zawodników. Spóźnione i obfite śmigus dyngus towarzyszyło nam przez ok połowę trasy. Dzięki czemu zaoferowałem sobie podczas podchodzenia pod Świątkową, bezpłatne błotne kąpiele i trzykrotny zjazd w dół . No ba! Sznupa nie 3000 metrów przewyższenia, a 4000 chce pokonać, więc na jedną pionową bestię wdrapywałem się kilkakrotnie.
Ps drogie panie w Beskidach błotnistec zabiegi SPA są darmowe! Taka to bio oferta .
Dalej już tylko w dół, na Przełęcz Glinka, gdzie czekała na mnie żonka z Martą. Tutaj postanowiłem uzupełnić żywienie i wodę. Piękne beztroskie 3 minuty, które przeżywałem z wielkim spokojem. Jednak i tu bestia, tym razem Ania, przerwała mój błogi odpoczynek krzycząc :"Jurga, dość biesiadowania, zapierdalaj na metę. Nie będę czekać do wieczora". Kurtyna, pobiegłem dalej
I tu wydarzyło się coś, za co kocham dystanse 50km +. Poczułem, że chce mi się biec i odzyskałem moc . Nagle jak nowo narodzony pokonywałem każdy kilometr i zbliżając się do mety żałowałem, że to już koniec .
Udało mi się jeszcze minąć 2 zawodników i ukończyć Parszywą Bendoszkę na 5 miejscu w kategorii open, 4 w kategorii mężczyzn z czasem 7 godzin i 26 minut .
Świat oferuje obecnie mnóstwo możliwości udziału w zawodach biegowych . Są jednak takie imprezy, w których mozesz brać udział 100 razy, a i tak będziesz na nie wracał i każde będą jedyne w swoim rodzaju.
Taki dla mnie jest z Chudy Wawrzyniec . Organizacyjnie petarda Piotr Bętkowski Justyna Grzywaczewska Piotr Książkiewicz, atmosfera nie z tej ziemi, trasy rewelka. Dla mnie udział w tej imprezie to bajeczna przygoda, którą mogę przeżywać co roku. A Parszywa Bendoszka to wspaniała opcja biegu. Cudownie, gdyby z nami została.
Wspaniałe 8 miejsce w kategorii open, a 6 w kategorii mężczyzn zajął jeden z największych poznańskich Dzików - Mateusz Oracz Bez Litości, któremu ogromnie gratuluję. Cały czas zastanwia mnie skąd w jego kopytach tyle sił? Dzięki za wspólną górską przygodę. Niech dzicza (by nie rzec kacza ) siła Cię nie opuszcza .
Gratuluję także Marcie Projekt Ultra, która po 3 latach zmagań z kontuzją wróciła do ultra i pokonała Chudego na dystanie 50 kilometrów ! Jeśli ktoś szybko się poddaje, to niech pędzi na szkolenie do tej Pani. Jest ultraską, na jaką świat nie jest gotowy! Brawo!
No i na koniec podziękowania, ŻONKA Anna - dobrze, że byłaś, ale pamiętaj Ty też biegasz - zemszczę się . Resztę, Ty wiesz
Ps. Trener Paweł Grzonka - Bieganie nadaje życiu rytm Paweł Grzonka Tobie też dziękuję, Twój plan treningowy to ogień, zrobiłeś ze mnie górala
Ps2. Dziękuję również koleżeństwu z pracy za miłe powitanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz