Pomysłów nam nie brakuje, boimy się, że życia zabraknie nam na ich realizację 🙈!
⏰dryń, dryń - 4:00 ⏰
Żona terrorystka wyciąga mnie za giry z ciepłego wyrka, pakuje moje zwłoki i nasze rzeczy do auta, kupuje śniadanie na Orlenie, a na koniec wyrzuca jeszcze nieobudzone ciało z auta o 6:15 na parkingu w Palenicy Białczańskiej 😱.

A poza mądrościami i sznupoprzemyśleniami to Rysy są zjawiskowo piękne 😍. Kocham góry, uwielbiam zapach górskiego powietrza, a pokonywany trud dodaje mi niesamowitych sił 🏃♂️💪. Dziś pokonaliśmy 27 kilometrów, w tym ponad 1700 metrów przewyższenia ❤❤ i jesteśmy meeega szczęśliwi, z resztą sami spójrzcie na te bajeczne
zdjęcia
zdjęcia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz